wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział I

Jest ciepłe słoneczne popołudnie a ja muszę posprzątać w swoim pokoju.Wstałam przebrałam się i wzięłam się za sprzątanie.Najpierw pościerałam kurze i ogarnęłam biurko.Teraz zostało najgorsze-szafa z ubraniami. Nienawidzę tam sprzątać.Znajduje tam prawie same swetry,luźne bluzki i bluzy.Są trzy sukienki i dwie spódnice.Nie lubie chodzić w spódnicach i sukienkach.To nie dla mnie.Gdy skaczyłam sprzątać zadzwoniłam do mnie Ola moja sąsiadka.Pytała czy pójdę z nią do parku z psem.Zgodziłam się ,bo lubiłam Ole i jej psa.Ubrałam się w spodenki i sweter i wyszłam do niej.
***
Spacerowałyśmy po parku rozmawiając.Usiadłyśmy na pobliskiej ławeczce, gdzy nagle podeszło do nas dwóch chłopaków.
-Hej,możemy się dosiąść?-spytał wysoki brunet.
-Hej jasne.-odpowiedziała Ola mistrzyni podrywu,a ja siedziałam cicho.
-Alan-powiedział ten brunet podając nam rękę.
-Ola-przedstawiła się.
-Blanka-powiedziałam.
-Kuba-powiedział jego kolega niski blondyn o niebieskich oczach.
-Ola.
-Blanka.
-Śliczne imie-powiedział do mnie.
-Dzięki,twoje też.-uśmiechnełam się.
Siedzieliśmy tak z 15 minut i nagle zadzwoniła do mnie mama mówiąc że mam przyjść na obiad.
-Ja muszę już iść-powiedziałm i wstałam z ławki.
-To moze Cie odprowadzę?-powiedział szybko Kuba.
-Jasne czemu nie?-powiedziałam.
-To ja też ide-powiedziała Ola.
-A ja w przeciwna strone.-powiedział Alan i zrobił smutną mine.
-To cześć.-powiedziałam do Alana.
-Hej.Do zobaczenia.
-Mam nadzieje.-powiedziała Olka.
Kuba odprowadził nas pod sam dom.
-To paa.-powiedziałam i cmoknęlam go w policzek, bo zawsze tak robie.
-Do zobaczenia.-usmiechną się-Może spotkamy się jutro?
-No okej.To daj mi swój numer.
Dał mi swój numer i poszedł.
Byłam taka szczęśliwa, ale to się zmieniło gdy weszłam do domu i...


____________________________________________________________________
Ufff i pierwszy rozdział jest :) Podoba się?Zostaw komentarz :)
Następny pojawi się juz jutro:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz